Sezon 2024 w wyścigach okazał się dla Igora Kuczyńskiego prawdziwym pasmem sukcesów, które na zawsze zapisze się w jego sportowej karierze. Młody, utalentowany kierowca nie tylko zdobył pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej podczas X rundy SuperOES, ale także triumfował w Classicauto Cup oraz odniósł liczne sukcesy na Torze Kielce. Przeżył emocjonujące chwile, pokonując problemy techniczne z autem, a jego determinacja i pasja do sportów motorowych tylko umocniły jego pozycję w stawce.
Dziś Igor opowie nam o swojej drodze do sukcesów, o tym, jak rozpoczęła się jego przygoda z gokartami oraz jakie ma plany na przyszłość w świecie rajdów. Przyjrzymy się również jego relacjom z rodziną, przyjaciółmi i codziennym życiem młodego sportowca. Jak radzi sobie z presją na torze? Co go motywuje do dalszej pracy? Oto rozmowa z Igorem Kuczyńskim, który z pasją dąży do spełnienia swoich marzeń w świecie wyścigów.
Igor dlaczego nie biegasz za piłką jak większość chłopaków w Twoim wieku?
Zawsze interesowałem się sportami motorowymi. Owszem, czasem gram w piłkę z kolegami, ale to nie jest to, co mnie najbardziej fascynuje. Moja prawdziwa pasja to wyścigi i gokarty. Lubię tę adrenalinę i rywalizację na torze.
Czym dla Ciebie była jazda gokartem?
Gokarty to dla mnie początek mojej przygody ze sportem motorowym. Pamiętam, jak zaczynałem w wieku około dziewięciu lat. To była dla mnie niesamowita frajda. Przeżywałem wiele emocji i adrenaliny, a to sprawiło, że zakochałem się w tym sporcie.
Opowiedz o swoich doświadczeniach z gokartami. Jakie sukcesy udało Ci się osiągnąć?
Miałem wiele przygód na torze. Pamiętam, że w jednych z zawodów zająłem drugie miejsce w klasyfikacji generalnej w kategorii junior. Choć byłem jednym z najszybszych, czasami zdarzały się nieprzyjemne sytuacje, jak wypadki. To wszystko motywuje mnie jednak do dalszej pracy.
Jak radzisz sobie z presją w trakcie zawodów?
Zwykle podchodzę do tego ze spokojem. Wiem, że nie zawsze muszę być pierwszy, ale moje nastawienie jest takie, że muszę dawać z siebie
wszystko. Czasem porażki są trudne, ale traktuję je jako lekcje.
Jakie masz plany na przyszłość w wyścigach?
Moim celem jest startowanie w rajdach. Chciałbym zdobyć więcej doświadczenia i umiejętności. W Polsce można zacząć od 15 roku życia,
więc mam nadzieję, że uda mi się zdobyć odpowiednie auto i zacząć rywalizować.
A jak rodzice reagują na Twoją pasję? Wspierają? Dopingują?
Moja rodzina bardzo mnie wspiera. Tata zawsze był moim mentorem, a mama początkowo się martwiła. Na szczęście teraz jest bardziej spokojna. To dla mnie ważne, że mam ich poparcie.
Jak wygląda dzień młodego sportowca?
Mój dzień zaczyna się od szkoły, po której wracam do domu, odrabiam lekcje i spędzam czas z kolegami. W wolnym czasie oglądam filmy z
wyścigów i ćwiczę na symulatorze. Latem mam więcej czasu na treningi i zawody, więc ten okres jest dla mnie bardzo intensywny.
A Twoi koledzy kibicują, interesują się tym co robisz?
Są bardzo zainteresowani moimi osiągnięciami. Często sprawdzają wyniki zawodów i mnie motywują. To świetne, mieć wokół siebie ludzi, którzy mnie wspierają.
Masz inne hobby poza wyścigami?
Lubię wędkarstwo. To zupełnie inne doświadczenie, które pozwala mi się wyciszyć. Choć najczęściej i tak spędzam czas z kolegami nad wodą, co
sprawia, że jest wesoło.
Jakie są Twoje marzenia na najbliższe lata?
Chciałbym za pięć lat wygrywać w zawodach rajdowych i zdobywać coraz wyżej postawione cele. Marzę o wystartowaniu w mistrzostwach Europy. Wiem, że to wymaga pracy, ale jestem gotowy na wyzwania.
Co powiedziałbyś młodszym dzieciom, które myślą o rozpoczęci przygody z wyścigami?
Powiedziałbym, żeby nigdy się nie poddawały i dążyły do swoich marzeń. Ważne jest, aby cieszyć się tym, co się robi i uczyć się na błędach. Każda porażka to krok do przodu.
Rozmawiała Małgorzata Niewiad0mska
To kolejny i nie ostatni z serii wywiadów z młodymi sportowcami z Powiatu Skarżyskiego.
Zdjęcia z prywatnego archiwum Igora