Kacper Kaczmarczyk młody, utalentowany siatkarz ze Skarżyska-Kamiennej. Postać, która z dnia na
dzień zdobywa coraz większą popularność w świecie sportu. W rozmowie z nami Kacper opowiada o
swojej drodze od piłki nożnej do siatkówki, wpływie rodziny na rozwój kariery, a także o znaczeniu
treningu mentalnego w sporcie. Jako zawodnik, stawia na systematyczność i samodyscyplinę, co
przynosi mu wymierne efekty, zarówno na boisku jak i w codziennym życiu. W wywiadzie dzieli się
również swoimi marzeniami, które sięgają najwyższych sportowych szczytów. Zapraszamy do lektury!

Cześć Kacper!

Dzięki, że zgodziłeś się na rozmowę. Zacznijmy od Twojej przygody ze sportem. Chociaż Skarżysko to miejsce, gdzie piłka nożna cieszy się dużą popularnością, Ty wybrałeś siatkówkę. Jak to się zaczęło?
Witaj! Rzeczywiście, przez kilka lat trenowałem piłkę nożną. Kiedyś podczas rozgrzewki, przed
treningiem na hali, trener siatkówki zaprosił mnie do spróbowania swoich sił w tej dyscyplinie. Byłem dość wysoką osobą jak na swój wiek, więc zaryzykowałem. Mój starszy brat również grał w siatkówkę i miał swoją karierę w Czarnych Radom, więc wiedziałem, na co się piszę. Szybko mnie wciągnęło i tak rozpoczęła się moja droga w siatkówce.

Kto wprowadził Cię na pierwszy trening siatkówki?
To dziadek mnie zaprowadził na ten pierwszy trening. Zawsze miałem duże wsparcie z jego strony –
mówił, że warto spróbować siatkówki, więc w końcu poszedłem. Od początku miałem chęci, aby
uprawiać sport, a treningi tylko mnie motywowały.

Udało się! Musisz opowiedzieć o swoim pierwszym treningu siatkówki. Jakie były Twoje wrażenia?
Na początku nie było łatwo. Pamiętam, że trener dał mi piłkę i kazał odbijać 15 razy, a ja ledwo dałem
radę odbić pięć. Mimo to ciągle pojawiałem się na treningach, bo miałem dużą grupę kolegów do
ćwiczeń i w ogóle nie myślałem o rezygnacji. Podejście, które mieli moi trenerzy, bardzo mi się
podobało – uczyli nas od podstaw.

Kto był Twoim pierwszym trenerem?
Grzegorz Wierzbowicz i Tomasz Prąckiewicz. Ich podejście do treningów miało ogromny wpływ na
moją karierę, w tym aspekt systematyki i mentalności sportowca.

Czy zauważyłeś, jak wiele zmieniły się metody treningowe w siatkówce na przestrzeni lat?
Tak. Obecnie często skupia się na szybkim wchodzeniu w grę, a techniczne podstawy są
zaniedbywane. Wielu młodym zawodnikom utrudnia to dalszy rozwój. Dla mnie kluczowe było to, że
miałem trenerów, którzy kładli nacisk na fundamenty.

A jakie znaczenie ma dla Ciebie trening mentalny?
Praca z trenerem mentalnym jest bardzo ważna, zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych, takich jak
konflikty w ekipie, czy problemy z koncentracją. Pomaga to sportowcom skupić się na tym, co
najważniejsze – grze.

Czy masz jakieś doświadczenia związane z istotnymi meczami lub sytuacjami, które zapadły Ci w pamięć?

Każdy mecz przynosi nowe wyzwania, trudno jednoznacznie wskazać jakieś szczególne momenty.
Pamiętam na przykład mecz, w którym zagrałem 17 asów serwisowych. Choć drużyna przegrała, dla
mnie był to istotny sukces.

Jak wygląda Twój grafik treningowy?
Trenuję codziennie – dwa dni treningów indywidualnych, ogólnych, zagrywkę, taktykę… Jest
intensywnie, ale bardzo mi to pomaga w rozwoju.

Jak radzisz sobie z tak intensywnym planem, łącząc go jeszcze ze szkołą?
Zdarza się, że szkolne obowiązki czasem na tym cierpią, ale staram się dobrze organizować czas.
Ważne, by nie zaniedbywać nauki, ale sport to moja pasja i główny priorytet.

A co robisz, aby się zrelaksować? Jakie są Twoje zainteresowania poza siatkówką?
Zazwyczaj odpoczywam przy komputerze, grając w gry lub słuchając muzyki. Muzyka była obecna w
moim życiu, ukończyłem szkołę muzyczną. Grałem na fortepianie i perkusji. Może wydawać się to
nietypowe jak na sportowca, ale to moja pasja.

Mówiłeś o walce marzeń. Jakie masz plany na przyszłość w siatkówce?
Moim marzeniem jest grać w PlusLidze i reprezentować kraj na Igrzyskach Olimpijskich. Chcę rozwijać swoje umiejętności i przyczynić się do sukcesów polskiej reprezentacji.

Sport to ciężki kawałek chleba, a sportowcom mogą przydarzyć się różne nieciekawe sytuacje np. kontuzje. Czy w razie czego myślałeś o planie B na przyszłość?
Tak. Jeśli siatkówka nie wypali, chciałbym zająć się fizjoterapią. Sport jest częścią mojego życia, więc
chcę to połączyć z moją karierą.

Na koniec, co byś chciał przekazać młodym sportowcom?
Że ciężka praca i determinacja naprawdę się opłacają! I nigdy nie bójcie się marzyć. Z takim
nastawieniem możecie osiągnąć wszystko.

Dziękuję serdecznie za rozmowę! Życzę powodzenia w dalszej karierze sportowej!
Dziękuję! Doceniam to i do zobaczenia na boisku!

Rozmawiała Małgorzata Niewiadomska

 

To kolejny i nie ostatni z serii wywiadów z młodymi sportowcami z Powiatu Skarżyskiego.

Zdjęcia z archiwum prywatnego Kacpra.

 

Dodaj komentarz